Cisza otula mnie swoją pierzyną bezkresnej i lirycznej intymności. Emocje stają się takie nagle jasne i zrozumiałe. Rozwiewają wszystkie moje wątpliwości. Ciało głaszcze po duszy mój umysł, prosząc szeptem o gest zaufania… „W ciszy wszystko co we mnie staje się głośne, barwne i nieskazitelnie donośne.„ Jesień powróciła do mego serca ukradkiem. Dyskretnie włamała się w…

Esencjalizm w wiośnie zaplątany….
Gdy moja ukochana pora roku zbliża się do mnie małymi krokami, serce i dusza wyostrza wszystkie moje zmysły. Nagle to co było szare, smutne i ponure, wypełnia się nieskazitelną paletą barw i czułości każdego rozpoczętego dnia… Codziennie rano praktykuję swoją uważność, spoglądając przez okno by sprawdzić na ile po wiosennym lekkim deszczyku zazieleniły się moje…

Zakończenie sezonu snowboardowego.
Jak go mądrze podsumować w dobie panującego convid’a ?
Ostatni zjazd zaliczony, przepełniony spełnieniem, żalem i wielkim ubolewaniem, bo cóż tak nie podcina skrzydeł jak świadomość że poczujesz swoją cierpliwie wyczekiwaną wolność dopiero po kilku porach roku… Zdejmuję spocone ciuchy, wchodzę pod prysznic i odkręcam kurek. Gorący strumień wody opada na moje zziębnięte i zmęczone ciało. Uwielbiam te uczucie, kiedy w każdym mini milimetrze…

O prawie stanowienia samego siebie…
Ludzie, najwyższy intyligencją gatunek stanowienia prawa. Istoty myślące, czujące, przewidujące każdy ruch drugiego człowieka… Zaskakujące ! z jaką łatwością odczytują poprzez nasza mimikę i zachowania drzemiące w nas emocje, po czym skrupulatnie dobierają nam się do gardeł, by zabrać to co nas uszczęśliwia a razi ich w oczy. Rozżaleni, poirytowani, nostalgiczni, przesiąknięci komsumpcjonizmem, rywalizacją i…

Moja snowboardowa granica błędu…
6 rano, przecieram zaspane oczy. Dzisiaj mój dzień, poranek pogromczyni śniegu i wojowniczki snowboardowych przestworzy. Senność jest silniejsza, bo tak cholernie nie chce mi się wstać z pod tej ciepłej i wygrzanej kołdry. Mózg trochę nie pracuje jeszcze, potrzebuje z godzinki, żeby się wybudzić, jednak z doświadczenia wiem, że warto się przełamywać, bo zawsze za…

Jak zaraziłam dziecko snowboardem
Temat dość obszernie opisywany w sieci. W jakim wieku ? W jaki sposób ? I czy to jest wogóle bezpieczne ? We wcześniejszym artykule mojego bloga zadeklarowałam Wam że powrócę do tematu i opiszę w jaki sposób zaraziłam snowboardem moje dziecko. Jestem mamą jedynaczki i uwierzcie mi że to jest to najcudowniejsza przygoda…

O orczykach i śląskim Mount Evereście
Jak to jest moi Kochani ? że wykupujesz sezonówkę życia na dechę, a popadasz w klęskę zdesperowanego snowboardzisty, biorąc sprzęt na plecy i tniesz na prawie 1300 m n.p.m. by zjechać jeden jedyny raz, w świeżym puszystym puchu… Niby porażka bo stoki pozamykane, niby dowód miłości do pasji, jedno plącze się z…

O kawie i celebrowaniu chwili…
„Chyba nie ma wśród nas żadnej osoby która by nie pamiętała z czasów dzieciństwa, dźwięku starego rosyjskiego młynka do mielenia ziaren i widoku czarnej sypanej kawy w wysokiej szklance z koszyczkiem i tych uwag by nie wyjadać cukru z kryształowej ciężkiej cukiernicy po babci…” Ba !a ten zapach unoszącej się woni w mieszkaniu…najprawdziwszy aromat parzonej…

W krainie snowboardowej wolności…
Skrzypiący śnieg pod butami i dźwięk zapinanych wiązań…Tak kocham to… Kocham nieziemsko mocno ! Ten zapach unoszącej się wolności i świadomość że za chwilę w całości się w niej pochłoniesz… I ta myśl gdy odchylasz lekko w tył w głowę i wiesz że świat w tym momencie należy tylko do Ciebie ! Otulone białą kołdrą,…

Oda do szkiełka ….
. „Gdybym mogła pozbierać w dłoń wszystkie porozrzucane kawałki potłuczonego starego lustra z przed lat, każdy mały odłamek odzwierciedlił by fragment scenariusza mojego istnienia, podjętych błędnych decyzji i wielu bolesnych strat…” Pozbierała bym jego wszystkie kawałeczki dokładnie, jeden po drugim, z największą uważnością, skrupulatnie, po czym ścisnęła je wszystkie w dłoni, aż do krwi…, aż…